09
2022Sesja narzeczeńska w Dolinie Kobylańskiej
Chcielibyśmy pokazać teraz materiał z dosyć mało znanego miejsca pod kątem sesji zdjęciowych, jakim niewątpliwie jest Dolina Kobylańska nieopodal Krakowa. Wiedzieliśmy o tej dolinie, proponowaliśmy ją naszym parom wysyłając propozycję natomiast dopiero Joanna i Szczepan zdecydowali się na sesję w tym miejscu. I tutaj muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Miejsce bardzo urokliwe z charakterystycznymi dla okolic Krakowa skałkami ciągnie się i ciągnie bez końca. Co prawda na początku w głównej części doliny można natknąć się na pojedynczych spacerujących, a nawet ludzi, którzy urządzili sobie tutaj biwak. Jednak idąc dalej przed siebie zaczęło się robić już o wiele spokojniej i ciszej. W pewnym momencie wyglądało to tak jakbyśmy mieli z Asią i Szczepanem to miejsce tylko dla siebie. Ale to akurat bardzo dobrze. Nikt nam nie przeszkadzał i mogliśmy skupić się w pełni na wykonywaniu sesji i łapaniu momentów.
Dolina Kobylańska sesja
Pogoda tego dnia, jak to w czerwcu, słoneczna i upalna. Jednak nie czując zupełnie presji nie patrzyliśmy na zegarki i w każdej chwili mogliśmy sobie usiąść, odpocząć od gorąca i porozmawiać na różne tematy. Świetny sposób na rozluźnienie atmosfery. Sesje narzeczeńskie to idealny moment na poznanie się oraz a może przede wszystkim przywyknięcie do aparatu i oswojenia się z nim. Dzięki tej sesji Joanna i Szczepan zupełnie nie przejmowali się naszą obecnością w trakcie przyjęcia. I o to właśnie chodzi w tego typu sesjach. Dlatego jak tylko możemy każdą z naszych par staramy się namówić na takie „szybkie spotkanie” jeszcze przed ślubem. No i przy okazji mamy okazję do wykonania ciekawych klatek. Sesję zwieńczyliśmy bardzo ładnym zachodem słońca wsród traw.
Z tego miejsca nie pozostaje nam nic innego jak tylko gorąco podziękować Wam – Joanno i Szczepanie – za to wspólnie spędzone popołudnie, a także za zaufanie, którym nas obdarzyliście.
A teraz nie przedłużając. Czas na zdjęcia!
Zapraszamy.
Sesja narzeczeńska w Dolinie Kobylańskiej | Dolina Kobylańska sesja